Nie, nie będę tu pisać o swoim pierwszym papierosie, bo go nie było. Nie wiem jakie to uczucie zaciągnąć się liściem tytoniu "wzbogaconym" chemikaliami. Zastanawiam się tylko jakie odczucia wy macie, lub mieliście w wieku gimnazjalnym na ich temat? Prawdę mówiąc, ostatnio coraz więcej osób mnie namawia do takiej metody "relaksacji". Ale romantyczniejszym sposobem śmierci wydaje mi się skok z mostu. Nienawidzę papierosów. Nie powiem, uwielbiam "artystyczne" zdjęcia z papierosami... z dymem papierosowym, a nawet lubię ich zapach. Jednakże, myśl że to małe coś...
skróca moje życie o 4 minuty, wystarczająco mnie zniechęca. Znam kilka zastosowań nikotyny w historii poza "papierosami". Jest ona, między innymi, śmiertelną trucizną. Wystarczy włożyć liście tytoniu do słoika i zostawić na słońcu przez 24 godziny, a tworzy się "urocza" breja, której 1 miligram (jeśli i nie mniej) jest wstanie zabić człowieka. To sam tytoń, teraz w papierosach oprócz tej "leczniczej rośliny" są jeszcze np: trutki na szczury, amoniak i parę innych cudownych substancji. Znam sporo takich faktów. Ale, mimo wszystko - uważam, że każdy ma prawo robić ze swoim organizmem co tylko chce. Pod warunkiem, że nikt nie będzie przez to cierpiał. Dlatego nie mam prawa rozkazywać, ani pouczać innych w tym wypadku. Choćby dlatego, iż nie wiem co ja zrobię za kilka lat? Może będę nałogowym palaczem "Malboro"? Czy jak się nazywały te pety które tak chętnie wypala moja ciotka... Szczerze w to wątpię, ale nie wiem co może się wydarzyć jutro, a co dopiero za kilka lat. Bardzo chciałabym poznać waszą opinie na ten temat. :3
Avecra Vasseris.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz